Włatcy móch idą do kina z autorską narracją Bartka Kędzierskiego
11.07.2025 godz. 17:00
Czesio i kumple kontra nieme kino
Narracja Bartosza Kędzierskiego zmienia slapstickowe filmy w ekranową anarchię – tu może zdarzyć się wszystko.
Nieme krótkometrażówki z końca XIX i początku ** wieku to często małe arcydzieła formy. Pamiątka czasów, kiedy kino dopiero szukało swojego kształtu i publiczności. Gdy rodziły się nowe gatunki, a za kamerami stawali pionierzy sztuki filmowej. A gdybyśmy tak posadzili przed ekranem Czesia, Anusiaka, Maślanę i innych bohaterów „Włatców móch”? Co mieliby do powiedzenia o filmach braci Lumière czy Georges’a Mélièsa? Macie szansę usłyszeć to na własne uszy. Dajcie się zaskoczyć, bo Bartek Kędzierski i stworzone przez niego postaci w swojej „audiodyskrepcji” nie biorą jeńców.
Filmy braci Lumière: niezwykła codzienność
Auguste i Louis Lumière filmowali zwykłe życie: czasami najzwyklejsze w świecie, kiedy indziej zaskakująco zabawne. Czesio z kolegami potrafią to docenić i np. zachwycić się pieskiem, który na chwilę pojawia się w kadrze „Wyjścia robotników z fabryki” albo zastanowić się, co takiego ma w filiżance matka z „Karmienia dziecka”. Możliwe, że już nigdy więcej nie będziecie oglądać filmów Lumière’ów nie słysząc we własnej głowie głosu Czesia.
Filmy braci Lumière z lat 1895-1896 (Francja, 4m 20 sek)
„Ofiary alkoholizma”: kino moralizatorskiego niepokoju
Inspiracją dla tego filmu była powieść „W matni” Émile’a Zoli, choć reżyser Ferdinand Zecca ograniczył się do głównego wątku: upadku mieszczańskiej rodziny wywołanego chorobą alkoholową ojca. Był to jedna z pierwszych produkcji, które udowadniały, że raczkujące kino jest czymś więcej niż rozrywką i może nieść ważne społeczne przesłanie. Uczniowie klasy II B o Zoli nic nie wiedzą, ale filmowe sytuacje znają z własnego otoczenia. Rolę głównego narratora przejmuje Czesio, który tłumaczy nawet plansze z napisami. A skąd Czesio zna francuski? Nie wiecie? No przecież z „dupolingo”.
„Les victimes de l’alcoolisme”, reżyseria: Ferdinand Zecca (Francja, 1902, 5min 41sek)
„Tańcząca świnia”: paliwo dla koszmarów
Przez większość czasu na ekranie antropomorficzna świnia tańczy z młodą, piękną dziewczyną. Ale ostatnie sekundy filmu wytwórni Pathé (nazwisko reżysera nie zapisało się niestety w annałach kina) kilkanaście lat temu zaczęły krążyć po Internecie jako wywołujący ciarki gif. Co bardziej fantazyjni komentatorzy spekulowali, że z zachowanej kopii zostały rzekomo wycięte jakieś drastyczne fragmenty. Prawda jest pewnie bardziej prozaiczna: zaskakujące ujęcie miało pokazać mechaniczne możliwości maski, w jakiej występuje aktor przebrany za świnię. Ale dlaczego ten film podobał się Czesiowi? I czemu z detalami opisuje jego treść nauczycielce, pani Frał? Posłuchajcie sami.
„Le cochon danseur” (Francja, 1907, 4m 10 sek)
„Targ niewolników”: tylko dla dorosłych?
Austro-węgierski filmowiec Johann Schwarzer był pionierem w dziedzinie kina dla, hmm, dojrzałych odbiorców. Nie on wymyślił filmową pornografię, ale był jednym z tych twórców, którzy wierzyli, że można produkować i sprzedawać ją legalnie: produkcje były opatrzone logo jego wytwórni Saturn-Film, Schwarzer publikował też stosowne katalogi. Nie uchroniło go to przed nalotami policji i ostatecznie zamknięciem biznesu przez cenzurę. Do realizacji niesfornych filmów już nie wrócił: zginął w pierwszych miesiącach Wielkiej Wojny. Z dzisiejszego punktu widzenia erotyka dzieł Schwarzera jest dość niewinna (choć w „Targu niewolników” sugestia przemocy wobec kobiet jest aż nadto wyraźna), Czesio na wszelki wypadek zamyka oczy i musi polegać na relacji swoich kolegów.
„Am Sklavenmarkt”, reżyseria: Johann Schwarzer (Austria, 1907, 2m 33sek)
„Szatan we więzieniu”: diabelskie sztuczki
„Tu się dzieje więcej niż w M jak miłość”, komentuje Czesio zaskoczony tempem, w jakim toczą się wydarzenia filmu. A dzieje się rzeczywiście mnóstwo: tajemniczy mężczyzna zamknięty w celi za pomocą magicznych sztuczek zamienia pomieszczenie w przytulny pokój. Georges Méliès, reżyser, a zarazem odtwórca głównej roli, był gigantem kina trikowego i jednym z ojców filmowej fantastyki, „Szatan w więzieniu” jest jednym z filmów, w których pojawia się chętnie przez niego wykorzystywana diabelska postać.
„Satan en prison”, reżyseria: Georges Méliès (Francja, 1907, 5m)
„Lunatykowie”: taniec z Księżyca
Segundo de Chomón pochodził z Hiszpanii, lecz jak wielu pionierów kina swoje filmy kręcił we Francji, gdzie często porównywano go do Mélièsa ze względu na podobieństwo stylistyczne i zamiłowanie do eksperymentów wizualnych. W „Lunatykach” tańczące postaci pierrotów podlegają ciągłym, zaskakującym przemianom – ale w tej wersji opowieści to zwariowany sen, być może będący wynikiem tego, że wcześniej „było pite”. Uwaga: w narracji pojawiają się zwroty niekoniecznie poprawne politycznie, lecz „Włatcy móch” nigdy nie gryźli się w języki.
„Les Lunatiques”, reżyseria: Segundo de Chomón (Francja, 1908, 3m 32sek)
Chudy i inni z autorską narracją Artura Andrusa
11.07.2025 godz. 18:00
Ballada o dobrej robocie
Narracja Artura Andrusa wydobywa na pierwszy plan refleksyjny humor „Chudego i innych”.
Połowa lat sześćdziesiątych. Trwa budowa zapory wodnej w Solinie. Spartańskie warunki, trudności z zaopatrzeniem, błoto, pustka dookoła. Grupa mężczyzn zatrudniona do pracy mimo początkowej niechęci zaczyna nawiązywać przyjacielskie relacje. A gdy na budowie dochodzi do tragedii – a przynajmniej oni są przekonani, że miał miejsce wypadek – postanawiają ukryć sprawcę przed władzami. Debiut fabularny Henryka Kluby był z jednej strony chwalony za realizm i świetne role, z drugiej – wypominano mu zbytnie przywiązanie do tzw. „Produkcyjniaków” z propagandowym przesłaniem. Kluba nie ukrywał swoich inspiracji, ale twierdził przy tym, że „Chudy i inni” to produkcyjniak uszlachetniony. Autorska narracja Artura Andrusa, choć często przypomina o realiach życia i pracy na peerelowskiej prowincji, wydobywa jednak z filmu Kluby to, co dziś wydaje się ważniejsze: szorstką, a zarazem dyskretnie podszytą ironią balladę o męskiej przyjaźni i rywalizacji. Komentując „Chudego…” Andrus bywa uszczypliwy, lecz nie ukrywa swojej fascynacji światem pokazanym na ekranie. Jego spojrzenie na dawno minioną rzeczywistość jest dowcipne a przy tym refleksyjne, chwilami nawet smutne.
To tylko rock z autorską narracją Doroty Masłowskiej
25.07.2025 godz. 16:30
Idealiści kontra cwaniacy
Głos Doroty Masłowskiej poprowadzi was przez meandry polskiej sceny rockowej lat osiemdziesiątych.
Już w pierwszych sekundach seansu Dorota Masłowska zapowiada „film produkcji polskiej poruszający problemy o tematyce rockowej”. To tak dla przypomnienia widzom, którym umknął tytuł wyświetlanego właśnie filmu. „To tylko rock” Pawła Karpińskiego był z jednej strony próbą wykorzystania popularności muzyki gitarowej – na ekranie pojawiają się m.in. Lady Pank, Oddział Zamknięty, punkowcy z Dezertera, a nawet zachodni desant w postaci grupy Classix Nouveaux – z drugiej zaś zaglądał pod podszewkę biznesu rozrywkowego, gdzie idealiści i buntownicy nie mieli szans w starciu z pazernymi cynikami, a nawet organizacja festiwalu rockowego (wzorowanego na Jarocinie) wymaga układów i łapówek. „W oparach papierosów i wódki toczy się brudna gra o wielkie pieniądze”, zauważa Masłowska. Jej autorska narracja, jak zawsze dowcipna i bez litości wyłapująca absurdy świata przedstawionego, pomaga wydobyć spod warstwy lekko zmurszałych rockowych przebojów prawdziwe ludzkie emocje i rozterki. Słuchając jej będziecie śmiać się do łez, lecz dostaniecie także coś do przemyślenia po seansie.
You may also like the following events from Kino ECK:
Also check out other
Entertainment events in Elk.