Zapraszamy na spotkanie autorskie w Wołowie z Tomaszem Bonkiem, który opowie o swojej najnowszej książce "Repatrland '45. Drogi Polaków na Ziemie Odzyskane", opowiadającej m.in. o pierwszych, powojennych mieszkańcach Wołowa i Brzegu Dolnego.
Książkę można zamówić w Empiku bądź kupić w wołowskiej i dolnobrzeskiej księgarni.
https://www.empik.com/repatrland-45-drogi-polakow-na-ziemie-odzyskane-bonek-tomasz,p1602611546,ksiazka-p
O książce:
Nazwano ich repatriantami, wrzucono do tygla i próbowano przetopić na jednolitą masę.
Jedni jechali tu z niemieckich obozów koncentracyjnych, bo nie mieli dokąd wracać – ich domy po wojnie nie stały już w Polsce. Innych przez Syberię wygnano z Kresów Rzeczypospolitej. Byli też i tacy, którzy sami wyruszyli w podróż w nieznane z centralnej Polski, Podhala i Wielkopolski. Łączyło ich tylko jedno – wszystkich propagandziści przekonywali, że przybywają na bogate „Ziemie Odzyskane”. Ale one okazały się „dzikim zachodem”, obcą planetą.
Ich trudnych przeżyć nie dało się opisać wykwintnym językiem poematów. Odtwarzali więc swoje doświadczenia, jak tylko potrafili i czuli – każdy inaczej, ale zawsze całym sobą.
Oto opowieści o naszych przodkach przybywających od 1945 roku na nową „ziemię obiecaną”, nie do szklanych, lecz ceglanych, poniemieckich domów i kamienic. Do kosmopolitycznego Repatrlandu, w którym mieli zatrzymać się tylko na chwilę, a zostali na pokolenia.
Nie zabraknie też opowieści o Lubiążu i książce "Lubiąż. Biografia Cudu".
Spotkanie odbędzie się w przy dziedzińcu Zamku Piastowskiego w Wołowie, a jeśli pogoda nie dopisze w wołowskiej bibliotece.
Wstęp wolny.
Po spotkaniu możliwość zdobycia podpisu autora w książkach.
O książce:
Nazwano ich repatriantami, wrzucono do tygla i próbowano przetopić na jednolitą masę.
Jedni jechali tu z niemieckich obozów koncentracyjnych, bo nie mieli dokąd wracać – ich domy po wojnie nie stały już w Polsce. Innych przez Syberię wygnano z Kresów Rzeczypospolitej. Byli też i tacy, którzy sami wyruszyli w podróż w nieznane z centralnej Polski, Podhala i Wielkopolski. Łączyło ich tylko jedno – wszystkich propagandziści przekonywali, że przybywają na bogate „Ziemie Odzyskane”. Ale one okazały się „dzikim zachodem”, obcą planetą.
Ich trudnych przeżyć nie dało się opisać wykwintnym językiem poematów. Odtwarzali więc swoje doświadczenia, jak tylko potrafili i czuli – każdy inaczej, ale zawsze całym sobą.
Oto opowieści o naszych przodkach przybywających od 1945 roku na nową „ziemię obiecaną”, nie do szklanych, lecz ceglanych, poniemieckich domów i kamienic. Do kosmopolitycznego Repatrlandu, w którym mieli zatrzymać się tylko na chwilę, a zostali na pokolenia.