𝑹𝒐𝒛𝒃𝒊𝒆𝒓𝒂𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒆 𝒔𝒏𝒖. 𝑹𝒚𝒄𝒉𝒂𝒓𝒔𝒌𝒊. 𝑯𝒂𝒔𝒊𝒐𝒓.
𝑼𝒏𝒅𝒓𝒆𝒔𝒔𝒊𝒏𝒈 𝒇𝒓𝒐𝒎 𝑺𝒍𝒆𝒆𝒑. 𝑹𝒚𝒄𝒉𝒂𝒓𝒔𝒌𝒊. 𝑯𝒂𝒔𝒊𝒐𝒓.
kuratorki/curators: Ania Batko, Julita Dembowska
koordynatorki/coordinators: Ada Kusiak, Kaciaryna Bychak
identyfikacja graficzna/graphic design: Jakub de Barbaro
współpraca artystyczna / artistic collaboration: Jerzy Nasierowski, Stanisław Garbarczuk, firma Witraże s.c. oraz Inez Dapszus, Monika Jaskuła, Korneliusz Piotr Klepajczuk, Elena Sakharuk, Kajetan Wójcik
🇵🇱
𝘏𝘦, 𝘩𝘦, 𝘵𝘳𝘶𝘮𝘪𝘦𝘯𝘬𝘰, 𝘨𝘥𝘻𝘪𝘦𝘴́ 𝘫𝘦𝘴𝘵 𝘤𝘮𝘦𝘯𝘵𝘢𝘳𝘻𝘺𝘬,
𝘎𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘱𝘳𝘻𝘺𝘬𝘶𝘤𝘯𝘪𝘦𝘮𝘺 𝘻 𝘸𝘪𝘦𝘭𝘬𝘢̨ 𝘰𝘤𝘩𝘰𝘵𝘢̨,
𝘡̇𝘦𝘣𝘺 𝘱𝘳𝘻𝘺𝘬𝘳𝘺𝘤𝘪 𝘴𝘱𝘪𝘦𝘳𝘻𝘤𝘩ł𝘢̨ 𝘬𝘢𝘱𝘰𝘵𝘢̨
𝘉𝘢𝘳𝘥𝘻𝘰 𝘪𝘯𝘵𝘺𝘮𝘯𝘪𝘦 𝘴𝘰𝘣𝘪𝘦 𝘱𝘰𝘨𝘸𝘢𝘳𝘻𝘺𝘤́
Stanisław Grochowiak, 𝘔𝘦𝘯𝘶𝘦𝘵
𝘙𝘰𝘻𝘣𝘪𝘦𝘳𝘢𝘯𝘪𝘦 𝘻𝘦 𝘴𝘯𝘶 to wystawa, która działa jak scenografia, ale też performance rozpisany na gesty i przedmioty. Akcja dzieje się na polskiej wsi. W miejscu, które nigdy nie było „wsią wesołą, wsią spokojną”, jak lubią o niej myśleć ludzie z miasta, a raczej bulgoczącą i naszpikowaną sprzecznościami społeczną tkanką, podskórnym polem napięć i konfliktów. To ojcowizna w soczewce. Władysław Hasior i Daniel Rycharski egzorcyzmują zbiorowe lęki i traumy, wyciągają trupy z szafy, a jeden z nich nawet sam z niej wychodzi, mierzą się z ludowością na sprzedaż i chrześcijańskim sacrum, bawią się narodową ikonografią. Grają też z ich zapomnianymi i wykluczanymi aktorami i aktorkami. Upiory i duchy, zbrodniarze i bohaterzy, osoby LGBT i odmieńcy, narodowi wieszcze i artyści outsiderzy, Żydzi i uchodźcy, pany i chłopi. Wszystkie te widma wracają. Upominają się nie tylko o swoje prawa, ale może nawet bardziej, o inną wizję przeszłości, a w konsekwencji inną teraźniejszość.
W trakcie galicyjskiej rabacji, gdy ciała panów puchły w rowach, mieszkańcy i mieszkanki wsi organizowali pańszczyźnie pogrzeby. Do drewnianej trumienki wkładano dworskie księgi rozliczeniowe i chowano je na cmentarzu z całym ceremoniałem. Zasłaniano okna i palono świece. To, czego nie widać, mniej boli. Wtedy śmierć jak chłopi, chodziła z kosą – narzędziem zbrodni i symbolem wyzysku. Na żniwa i zapusty.
Hasior lubił porównywać swoją praktykę do pracy grabarza. Jego rzeźby wyrwane z ziemi inspirowane człekokształtnymi grobami były ekshumowanymi trupami – ciałami, które nie są ani żywe ani martwe, które płoną, zrastają się na powrót z ziemią i drażnią surową ekspresją. Rycharski konstruuje dla nich i innych trupów trumnę – 𝘜𝘮𝘢𝘳ł𝘢̨ 𝘬𝘭𝘢𝘴𝘦̨.
Chowa w niej kulturę chłopską, której – jak pisał Andrzej Mencwel – już nie ma, która zniknęła razem z małymi gospodarstwami i która istnieje dziś tylko jako skansen z malowniczymi dekoracjami. W tym sensie ta trumna to też szafa, w której wiszą zarówno historyczne, jak i wyimaginowane w chłopomańskim transie kostiumy wsi i z której, jak zmora, ku przerażeniu konserwatywnej społeczności, wychodzi LGBT. To miejsce transgresji, w którym wszystko przeżywamy raz jeszcze, w którym znów dogania nas wstyd.
Materia niszczy się, rozkłada, umiera, ale też znaczy. Innymi słowy, materiały, których użyto do wykonania prac, też mają swoje historie. Jak chleb wypieczony z mąki ze Smarżowej, z pola, na którym stał kiedyś dom Jakuba Szeli, porzucone w górach ubrania uchodźców albo grzebień, który w ogrodzie zgubiła Żydówka i który stał się częścią jego pierwszego asamblażu. Resztki rolniczych maszyn, z upadłych gospodarstw które straszą swoją ekspresyjną i drapieżną formą albo plastikowe żołnierzyki, którymi jeszcze przed chwilą dzieci bawiły się w „wojnę”.
Trigger warning: ta wieś jest dziwna. O ile duchy wkraczają na scenę dzięki trumnie, o tyle publiczność wchodzi do wnętrza fantazmatu, przechodząc przez bramę upamiętniającą kolejną rocznicę pańszczyzny. Rozbieramy tu, nie tylko siebie, ale też właśnie mit. Na gejowskim weselu bawi się Jakub Szela i zakrwawionymi rękami brudzi ubrania gości, z kranów leje się błękitna krew, z quasi gotyckich witraży spoglądają na nas zarzynani szlachcice, chleb jęczy, w świńskich korytach złocą się monety, a na sztandarze szczerzy się święty Łotr. Przyglądamy się też wreszcie im. Przed nami: gej i katolik, który odmawia różaniec, obracając w palcach małe tabletki xanaxu i nieśmiały harcerz, nieślubny syn wiejskiej praczki, który ze znalezionych w lesie patyków i korzeni konstruuje małego pieska na łańcuchu.
Hasior i Rycharski to artyści, których twórczość jest nierozerwalnie związana z ich biografią. O Rycharskim, artyście z Kurówka walczącym z wiejskimi uprzedzeniami powstał film 𝘞𝘴𝘻𝘺𝘴𝘵𝘬𝘪𝘦 𝘯𝘢𝘴𝘻𝘦 𝘴𝘵𝘳𝘢𝘤𝘩𝘺, a o Hasiorze ubogim chłopcu z Krasno Potockiego, który dzięki zmianie systemu doświadcza społecznego awansu, napisano propagandową książkę. Obie historie łączy rewolucja. O ile Hasior jest bohaterem społecznych zmian, które – jak pisze Andrzej Leder – z całym społeczeństwem przeżywa jak we śnie oraz kronikarzem modernizującej się wsi, o tyle Rycharski wizjonerem, który odkopuje trupy i na zgliszczach chłopskiej kultury próbuje wzniecić własną rewolucję. Odziera nas z trywialnego romantyzmu, martwych tradycji i narodowych świętości. Trochę jak Wyspiański podkłada ogień pod kościół zamek i mogiłę. Budzi nas z transowego snu.
Tytuł wystawy przywołuje wiersz Stanisława Grochowiaka – 𝘙𝘰𝘻𝘣𝘪𝘦𝘳𝘢𝘯𝘪𝘦 𝘥𝘰 𝘴𝘯𝘶, którego akcja rozgrywa się we wnętrzu trumny, ale też prace Hasiora o tym samym tytule. Rozbieranie kojarzy się z czymś erotycznym, ale też jednocześnie pozwala się czytać jako dekonstrukcja, podczas gdy sen to stan spoczynku, w którym podmiot ciągle doświadcza, ale już poza swoją świadomością. Nawiedzają go zarówno martwi, jak i żywi, wyparte traumy i ukryte pragnienia. Dialog, który Rycharski prowadzi z Hasiorem i jego wyobraźnią, ale też zmitologizowaną biografią, staje się sposobem na rozliczenie grzechów, przyjrzenie się resentymentom i historii pisanej przez panów. To krytyczna lektura, gdzie równie ważne, jak to, co Hasior mówi, jest to, co przemilcza. Może dlatego, że zwyczajnie się wstydzi? Rycharski w jednej z prac cytuje Tischnera: 𝘔𝘶𝘴𝘪𝘴𝘻 𝘣𝘺𝘤́ 𝘴𝘰𝘣𝘢̨, 𝘣𝘰 𝘫𝘦𝘴́𝘭𝘪 𝘣𝘦̨𝘥𝘻𝘪𝘦𝘴𝘻 𝘬𝘪𝘮𝘴́ 𝘪𝘯𝘯𝘺𝘮, 𝘵𝘰 𝘢𝘬𝘶𝘳𝘢𝘵 𝘻𝘣𝘢𝘸𝘪𝘢̨ 𝘵𝘦𝘨𝘰 𝘪𝘯𝘯𝘦𝘨𝘰, 𝘢 𝘯𝘪𝘦 𝘤𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦.
📍 Instytucje wypożyczające: Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Tatrzańskie im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem (partner wystawy), Muzeum Narodowe w Poznaniu, MOCAK, Urząd Miasta Zakopane, Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny, Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Miejski Ośrodek Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim, Gunia Nowik Gallery
📍 Specjalne podziękowania: Katarzyna i Wojciech Szafrańscy, Hanna Kirchner, Liliana Olech, Jakub Kosma i firma Serce | Film Production Company
📍 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
📍 Zadanie finansowane ze środków Gminy Miasta Szczecin.
📍 Patroni medialni: TVP Kultura, Głos Szczeciński, MM Trendy
🇬🇧
𝘚𝘰𝘮𝘦𝘸𝘩𝘦𝘳𝘦, 𝘥𝘦𝘢𝘳 𝘤𝘰𝘧𝘧𝘪𝘯, 𝘪𝘴 𝘵𝘩𝘦 𝘨𝘳𝘢𝘷𝘦𝘴𝘪𝘥𝘦 𝘢𝘵
𝘞𝘩𝘰𝘴𝘦 𝘴𝘪𝘥𝘦 𝘸𝘦’𝘭𝘭 𝘴𝘲𝘶𝘢𝘵 𝘸𝘪𝘵𝘩 𝘶𝘵𝘮𝘰𝘴𝘵 𝘦𝘢𝘨𝘦𝘳𝘯𝘦𝘴𝘴
𝘈𝘯𝘥, 𝘸𝘩𝘪𝘭𝘦 𝘢 𝘸𝘰𝘳𝘯-𝘰𝘶𝘵 𝘳𝘢𝘪𝘯𝘤𝘰𝘢𝘵 𝘤𝘰𝘷𝘦𝘳𝘴 𝘶𝘴,
𝘞𝘪𝘭𝘭 𝘵𝘩𝘦𝘳𝘦 𝘤𝘰𝘯𝘥𝘶𝘤𝘵 𝘢 𝘤𝘩𝘢𝘵 𝘮𝘰𝘴𝘵 𝘪𝘯𝘵𝘪𝘮𝘢𝘵𝘦.
Stanisław Grochowiak, 𝘔𝘪𝘯𝘶𝘦𝘵
𝘜𝘯𝘥𝘳𝘦𝘴𝘴𝘪𝘯𝘨 𝘧𝘳𝘰𝘮 𝘚𝘭𝘦𝘦𝘱 blurs the line between stage design and performance, unfolding through gestures and objects. Set in the Polish countryside, the show narrative challenges the romanticized myth of a “merry, idyllic village” upheld by urban fantasies. Instead, it reveals a landscape charged with contradictions, tensions and unrest: ancestral land, seen up close through a magnifying glass. Władysław Hasior and Daniel Rycharski exorcise collective fears and traumas, pull skeletons from the closet — one even steps out of it — and grapple with commodified folklore and Christian sacredness, while playing with national iconography. They also engage with forgotten and excluded figures: ghosts and spirits, criminals and heroes, LGBT community and outsiders, national bards and outsider artists, Jews and refugees, lords and peasants. All these spectres return — not only to reclaim their rights but perhaps even more importantly, to offer an alternative vision of the past and, consequently, a different present.
During the Galician peasant uprising, as the bodies of noblemen swelled in ditches, villagers held funerals for serfdom. Manor account books were placed in wooden coffins and buried in cemeteries with full ceremony. Windows were shuttered, candles lit. What is unseen hurts less. In those days, death — like the peasants — carried a scythe: both an instrument of murder and a symbol of exploitation, for harvests and carnivals alike.
Hasior liked to compare his artistic practice to that of a gravedigger. His sculptures, unearthed and inspired by anthropoid graves, were exhumed corpses — bodies neither alive nor dead, burning, merging again with the earth, provoking with their raw expression. Rycharski creates a coffin for them — and other corpses — called 𝘛𝘩𝘦 𝘋𝘦𝘢𝘥 𝘊𝘭𝘢𝘴𝘴.
In it, he buries peasant culture which, as Andrzej Mencwel wrote, no longer exists — it vanished with small farms and survives only as heritage parks with picturesque decorations. In this sense, the coffin is also a closet — containing both historical and imagined, peasant-fetishized costumes. From it, like a specter horrifying the conservative community, emerges the LGBT figure. It is a place of transgression, where everything is experienced again, where shame catches up with us once more.
Such matter deteriorates, decays, dies — but it also signifies. The materials used to create the works carry stories: bread baked from flour harvested from a field in Smarżowa, where Jakub Szela’s house was located; clothes abandoned in the mountains by refugees; or a comb lost in a garden by a Jewish woman, later incorporated into Hasior’s first assemblage. Remnants of agricultural machines from fallen farms, haunting with their expressive and predatory forms — or plastic toy soldiers used by children to play war.
Trigger warning: this village is strange. Just as the spirits emerge from the coffin, the audience enters the phantasm by walking through a gate commemorating yet another anniversary of serfdom. We undress not only ourselves here, but also the myth. Jakub Szela dances at a gay wedding, staining guests’ clothes with his bloody hands; blue blood flows from faucets; from quasi-Gothic stained-glass windows, butchered nobles stare at us; bread groans; coins glisten in pig troughs; and the Good Thief grins on a banner. We finally look at them: a gay Catholic praying the rosary of Xanax pills, rolling them between his fingers; a shy scout, the illegitimate son of a village laundress, who builds a small chained dog from twigs and roots found in the forest.
The oeuvre of Hasior and Rycharski is inseparable from their biographies. Rycharski — the artist from Kurówek fighting rural prejudice — was featured in the film 𝘞𝘴𝘻𝘺𝘴𝘵𝘬𝘪𝘦 𝘯𝘢𝘴𝘻𝘦 𝘴𝘵𝘳𝘢𝘤𝘩𝘺 (𝘈𝘭𝘭 𝘖𝘶𝘳 𝘍𝘦𝘢𝘳𝘴). A propaganda book was written about Hasior, the poor boy from Krasne Potockie who experienced social advancement thanks to systemic change. Both stories are linked by revolution. Hasior is a hero of social transformation — experienced by society like a dream, as Andrzej Leder writes — and a chronicler of the modernizing countryside. Rycharski, meanwhile, is a visionary who exhumes corpses and strives to ignite his own revolution amid the ruins of peasant culture. He strips us of trivial romanticism, dead traditions, and national sanctities. Like Wyspiański, he sets fire to the church, the castle, and the tomb. He wakes us from a trance-like dream.
The exhibition title refers to Stanisław Grochowiak’s poem 𝘜𝘯𝘥𝘳𝘦𝘴𝘴𝘪𝘯𝘨 𝘪𝘯𝘵𝘰 𝘚𝘭𝘦𝘦𝘱, which takes place inside a coffin, as well as to Hasior’s works of the same name. “Undressing” evokes eroticism, but also suggests deconstruction, while “sleep” implies a state of rest where the subject still perceives — though beyond conscious awareness — both the dead and the living haunt them, and their repressed traumas and hidden desires surface.
The conversation becomes a means of reckoning with sins, confronting resentments, and revisiting a history written by the ruling class. It is a critical reading where what Hasior leaves untold is as significant as what he expresses — perhaps because he is simply ashamed? In one of his works, Rycharski quotes Tischner: 𝘠𝘰𝘶 𝘮𝘶𝘴𝘵 𝘣𝘦 𝘺𝘰𝘶𝘳𝘴𝘦𝘭𝘧, 𝘣𝘦𝘤𝘢𝘶𝘴𝘦 𝘪𝘧 𝘺𝘰𝘶 𝘣𝘦𝘤𝘰𝘮𝘦 𝘴𝘰𝘮𝘦𝘰𝘯𝘦 𝘦𝘭𝘴𝘦, 𝘵𝘩𝘦𝘺’𝘭𝘭 𝘦𝘯𝘥 𝘶𝘱 𝘴𝘢𝘷𝘪𝘯𝘨 𝘵𝘩𝘢𝘵 𝘰𝘵𝘩𝘦𝘳 𝘱𝘦𝘳𝘴𝘰𝘯 — 𝘯𝘰𝘵 𝘺𝘰𝘶.
📍 Lending Institutions: Museum of Art in Łódź, The Tytus Chałubiński Tatra Museum in Zakopane (exhibition partner), National Museum in Poznań, MOCAK Museum of Contemporary Art in Kraków, the City of Zakopane, National Film Archive – Audiovisual Institute (FINA), Museum of the Academy of Fine Arts in Warsaw, Municipal Art Center in Gorzów Wielkopolski, Gunia Nowik Gallery
📍 Special thanks to: Katarzyna and Wojciech Szafrański, Hanna Kirchner, Liliana Olech, Jakub Kosma, and Serce | Film Production Company
📍 Co-financed by the Minister of Culture and National Heritage of the Republic of Poland from the Culture Promotion Fund.
📍 Co-financed by the City of Szczecin.
📍 Media Patrons: TVP Kultura, Głos Szczeciński, MM Trendy
Also check out other Arts events in Szczecin, Entertainment events in Szczecin.