Ten spektakl to przebój! Znakomita szczecińska adaptacja brytyjskiej sztuki, czyli historia pechowego taksówkarza-bigamisty, którego szczęśliwe życie u boku dwóch kobiet przerywa niespodziewany wypadek, od niemal 26 lat bawi naszych widzów do łez.
Sztuka Raya Cooneya po raz pierwszy została wystawiona w 1983 roku w Londynie na tamtejszym West Endzie, potem na nowojorskim Broadwayu, a stamtąd powędrowała w świat na ponad pół tysiąca scen. Szczecińska premiera farsy odbyła się 14 SIERPNIA 1999 roku w naszym teatrze. Spektakl wyreżyserował Stefan Szaciłowski, scenografię opracował Jan Banucha, a muzykę przygotował Adam Opatowicz. Polską tłumaczką sztuki jest Elżbieta Woźniak.
Przez ponad 25 lat przedstawienie jest grane u nas z niemal niezmienioną obsadą. To ewenement, może nawet na skalę światową!
Od 25 lat żony taksówkarza grają: Katarzyna Bieschke - Wabich (Mary Smith) i Małgorzata Chryc - Filary (Barbara Smith), wspomnianego kierowcę – bigamistę, Johna Smitha - Adam Dzieciniak, przyjaciela Johna, Stanleya Gardnera – Michał Janicki, policjantów - Zbigniew Filary (Inspektor Porterhouse) i Mirosław Kupiec (Inspektor Troughton), sąsiada, Bobby’ego Franklyna - Adam Zych. Do ekipy „Maydaya” nieco później, bo kilkanaście lat temu, dołączył Mateusz Kostrzyński (jako Reporter).
W szczecińskiej adaptacji występował też: w roli Reportera - Karol Gruza (aktor zmarł w 2011 roku), z kolei w postać Cyryla wcielali się: Piotr Emanuel Kraus (który jest na zasłużonej emeryturze) i Wiesław Orłowski (aktor zmarł w lutym 2024 roku).
Wielu naszych widzów było na naszym przedstawieniu po kilka lub kilkanaście razy, a podobno jeden z rekordzistów obejrzał przedstawienie ponad trzydzieści razy. Co interesujące, spektakl, który cieszy się tak ogromnym powodzeniem u widzów (zawsze komplety na widowni, a bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki!), powstał w zaledwie dziesięć dni. To wydaje się niemal niemożliwe. Zwłaszcza że zwykle w teatrach przygotowania do wystawienia sztuk wymaga czasu. Reżyser Stefan Szaciłowski w jednym z wywiadów przyznał, że sześć tygodni to absolutne minimum, by móc zrealizować farsę.
You may also like the following events from Teatr Polski w Szczecinie: